Mój ulubiony film z 2017 roku to film pt. ,,Był sobie pies". Opowada on o oddanym psie który życiową misją czyni wpisanie swoim właścicielom znaczenie miłości i radości. Powołanie to wypełnia na przestrzeni ... kilku żyć. Był sobie pies to piękna i cudowna a zarazem smutna historia doprowadzająca do skrajnych emocji. Bailey to bezpański kundel który pewnego razu odradza się w ciele szczeniaka. Kiedy trafia w ręce 8-letniego Ethana odkrywa swoje nowe oblicze czyli oblicze dobrego psiaka. To nie jest jednak koniec przygód Baileya a dopiero jego początek.
Był sobie pies to wzruszajacy film o psie Bailey i jego właścicielach. Mały Ethan dostaje psa, nazywa go Bailey. Po kilkunastu latach Bailey źle się poczuł. Ethan odrazu pojechał do weterynarza ze swoim psem. Podczas rozmowy z weterynarzem, Bailey zaczyna zamykać oczy I Bailey rozpoczyna nowe życie. Był psem policji, niestety został postrzelony, był psem dziewczyny, której chłopak znęcał się nad psem. Aż go odwiózł w nieznane miejsce... Po wielu wielu latach Bailey wrócił jakimś cudem do swojego 40 letniego Ethana. Najpierw psa nie rozpoznawał, ale nagle poczuł, że to jest Bailey i odrazu zaczął się z nim bawić w stare zabawy. Liczę na naj FILM POLECAM